Pieniądze jako Dług, cz. 1

Przez Maciej Węgorkiewicz, 26 Marzec, 2023

Artykuł oryginalnie opublikowany 21 lutego 2010 roku.

Czyli jak ktoś nas próbuje oszukać, że jesteśmy oszukiwani.

Czy widziałeś film "Pieniądze jako Dług" ("Money as Debt")? Jeśli nie, to chyba jesteś w mniejszości. Mnie atakowano tematem tego filmu wielokrotnie i od wielu miesięcy (a w zasadzie kilku lat) chciałem przelać na słowo pisane moją ustną (czasem forumową) krytykę tego obrazu.

Dla wszystkich którzy nie widzieli, oto pełna wersja z polskim tekstem:

Po obejrzeniu krótkiego wstępu tworzącego klimat ujawniania globalnego spisku nieczystych mocy który za chwilę poznają widzowie filmu całą istotę treści możemy sprowadzić do poniższych stwierdzeń:

1. Skąd się biorą pieniądze? Ludzie są w błędzie sądząc, że banki mają zdeponowany pieniądz i z niego udzielają pożyczek. Prawda jest taka, że banki tylko na podstawie obietnicy kredytobiorcy, że spłaci on pożyczkę wyczarowują nowy pieniądz który mu pożyczają. Z powietrza. Mówiąc w skrócie, jeśli bank zechce pożyczyć pieniądze nie mając nic, może sobie je stworzyć z niczego zapisując na rachunku dowolną wymyśloną przez siebie kwotę. Tak właśnie powstaje pieniądz.

2. Kiedyś pieniądz oparty był na złocie, deponowanym w skarbcach bankowych. Bankierzy oszukiwali wydając więcej pieniądza papierowego niż mieli złota, ale zostało to uregulowane stałą proporcją, zatem pieniądz częściowo miał wartość w sobie i nie mógł być wyczarowywany przez banki w dowolnej ilości.

3. Współczesny system bankowy nie opiera już pieniądza papierowego na złocie tylko opiera go na niczym. Jako, że pieniądz jest tworzony z niczego na podstawie tego, że klient banku obiecuje spłacić dług, film określa pieniądz jako oparty na długu. Kiedyś zatem pieniądz sam w sobie miał wartość (złota) a w tej chwili nie ma żadnej wartości sam w sobie, tylko jest obietnicą spłacenia jakiegoś długu.

4. Z tego, że banki tworzą pieniądz z niczego wynika, że pożyczają one pieniądze których nie mają. W siedemnastej minucie filmu widzimy twarze obywateli którzy widząc to myślą: "zostaliśmy oszukani".

5. W związku z tym, że banki mogą kreować pieniądze z niczego, mają kontrolę nad majątkami ludzi a więc mają nad całym społeczeństwem władzę. Podczas wyczarowywania pieniędzy z niczego banki zakładają hipoteki lub inne zabezpieczenia na majątku klientów, dlatego dochodzi do paradoksu w którym praktycznie każdy jest zadłużony a nikt nie widzi kto tych pożyczek udzielił i z jakich środków. Jak to możliwe, że wszyscy jednocześnie mają długi a nie widać wierzycieli?

6. System ma w sobie wbudowany mechanizm który musi doprowadzić do krachu. Bierze się on z istnienia odsetek. Prawie cały istniejący pieniądz to pieniądz stworzony jako kredyt (dług). Kredyt ten trzeba zwrócić z odsetkami. Odsetki od kredytu klient musi pozyskać z już istniejącej puli pieniędzy. Oznacza to, że nie da się spłacić kredytów, bo istniejące pieniądze pokrywają tylko kwoty bez odsetek, więc do spłacenia jest więcej pieniędzy niż ich fizycznie istnieje. Ciągła pogoń klientów za pozyskaniem odsetek doprowadza do zaciągania nowych długów, stąd cały system coraz gwałtowniej tonie w nowych kredytach i odsetkach, aż do katastrofy.

7. Przy stałej ilości pieniędzy, każdy kto pożycza na procent ma po zwrocie więcej pieniędzy, zatem większą część całości. Po określonym czasie sprawi to, że cały majątek przejdzie w ręce tych co udzielali kredytu, a pozostali zbankrutują. W ten sposób banki są w stanie przejąć cały majątek istniejący na świecie w zamian za nic.

Na koniec filmu (tak od 30 minuty) mamy wykładzik który mnie kojarzy się z nowoczesnym wykładem teorii Marksizmu-Leninizmu - o tym, że kraje i rządy nie powinny dawać wyzyskiwać się bankierom i zamiast pożyczać od nich pieniądze powinny same stworzyć "stałą ich ilość" nie jako dług ale jako pieniądze nie oparte na niczym, o tym że zarabianie przez obrót długiem jako lichwa było zawsze potępiane a teraz te nikczemne rodzaje zajęć są bardzo popularne, wszak inwestorzy, spekulanci i inne podejrzane typy chcą żyć nic nie robiąc, czyli wyzyskując innych.

Kłamstwa można podzielić na dwie kategorie: proste, ordynarne, łatwo sprawdzalne dla wszystkich krytycznie myślących, oraz kłamstwa wysublimowane, często powołujące się na prawdziwe elementy, ale poprzez odpowiednie ustawienie lub ciche wyciąganie nie do końca uprawnionych wniosków, prowadzące na manowce.

Film "Money as Debt" jest kłamstwem tego drugiego rodzaju. Dziedzina jaką porusza jest sprawą skomplikowaną - i dla mnie osobiście jej eksploracja jest nie lada wyzwaniem. Wszystkie w/w punkty są wg mnie nieprawdziwe, często wewnętrznie sprzeczne lub są ułożeniem prawdziwych faktów jednostkowych w ten sposób aby prowadzić do fałszywego uogólnienia.

Widz często ma możliwość obrony przed fałszywym przekazem nawet jeśli dziedzina jest bardzo złożona. Stosujemy do tego dowód "nie wprost", czyli przez zaprzeczenie. Na przykład - czytamy artykuł dotyczący skomplikowanych zagadnień z fizyki, dowodzący na eksperymentach z gęstością powietrza, że żadne zwierze nie jest w stanie poruszać się do góry wbrew grawitacji. Nie mamy wiedzy i kompetencji aby przeprowadzić krytykę modelu matematycznie, ale widzimy latające ptaki. To wystarcza aby wiedzieć, że z wnioskami autora jest coś nie tak.

Tradycyjnie zachęcam więc do poszukania takich skowronków będących lukami w rozumowaniu autora filmu "Money As Debt". A ja niebawem przedstawię swoje.

Część druga: link.

Comments